„Pokaż mi miejsce,
gdzie na asfalcie namalowany jest obraz. Kolorową kredą. Przez dzieci. Przecież
wciąż nimi jesteśmy. Zamknęliśmy je w sobie na wieczność. Siedzą ukryte.
Znalazły sobie cichy kącik w naszych umysłach i czekają aby wyjść na wolność.
Czemu je więzisz? Chcesz być oprawcą nikomu niewinnych serc, które biją
oczekując lepszego jutra. Wstań i powiedz co jest ważne, bo ja pogubiłam się w
świecie pełnym spalonych mostów i ślepych uliczek. Poprowadź drogą z napisem „Wyjście
awaryjne”. Nie chcę męczyć się, siedząc we własnym ciele, tak nieidealnym ale
jednocześnie niczym nie skalanym. Nie zniszczonym przez noże wbijane przez
wrogów, jednak pokaleczone, przez zło które zostawia ślad w każdym z nas.
Pozwól więc wygrać tej naiwności, zaakceptuj i pokochaj. Lub zabij w sobie
człowieka a powitaj kata bez uczuć, który przetrwa. Ale ja zamienię się w pył,
zgniotę, zmiażdżę się własnymi słabościami, lękami. Ulecę- nie pozostanie po
mnie nic, bo nikt nie będzie w stanie mi pomóc. Wszyscy są słabi! Boją się
własnego cienia, ukrywają w sobie ciemność by umieć wyjść na słońce i nie
przysłonić nią całego otaczającego ich świata i innych."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz